Się pisze S. CIOSEK In flagranti Od Jeleniej Góry do Moskwy

INWOKACJA

To prawda, że całe życie musimy udawać, aby żyć. Nie ma chwili, żebyśmy nie udawali. I nawet sami przed sobą udajemy. W końcu jednak przychodzi taka chwila, że nie chce nam się dłużej udawać. Stajemy się sami sobą zmęczeni. Nie światem, nie ludźmi, sami sobą.

                                                     Wiesław Myśliwski

 

      Szczęść Boże! Ratuj się kto przed Cioskiem może! Tak, bo dzisiaj będzie o Stanisławie Ciosku. Tak, bo to zadziwiający aparatczyk, dobry w Peerelu i jeszcze lepszy w III Rzeczypospolitej. Tak, bo Ciosek zmarł w 2022 roku i nadal nie żyje.

      O, Ciosku Stanisławie, likwidatorze genialny, stałość i hart twej jaźni podziwiam we łzach stale.

      O, Ciosku Stanisławie, przywiędły sudecki Duchu Gór, któryś wykonał rozkaz „Sztygara z Katowic” i na 5 lat uwiłeś swą smutną siedzibę w cieniu Śnieżki – królowej Karkonoszy.

      O, Ciosku Stanisławie, któryś w Warszawie dał się reanimować generałowi Jaruzelskiemu i którego ilustrissimus princeps rządzącej Peerelem „drużyny ckm spod Lenino” uczynił jednym z trzech tajnych doradców.

      O, Ciosku Stanisławie, któryś w „Magdalenkowym ogrodzie” obudził się hoży i świeży razem z Urbanowo-Pożogowskim okrzykiem.

      O, Ciosku Stanisławie, dyplomato mój, twej duszy wielkość czułem gdy biegłeś w skwaśniały okrągłostołowy bój.

      O, Ciosku Stanisławie, gdybyż… O, gdybyż ktoś z śmiertelnych mógł czczony być jak Bóg, ty byłbyś nim z pewnością. Do twoich padłbym nóg.

      O, Ciosku Stanisławie, gdyś został przewodniczącym federacji socjalistycznych związków młodzieży, federacja samoistnie się rozwiązała.

      O, Ciosku Stanisławie, gdyś został ministrem do spraw związków zawodowych to ich działalność zawieszono i zakazano w mig.

      O, Ciosku Stanisławie, gdyś został ministrem pracy i płacy, to praca znikła, a płace rychło zwiędły.

      O, Ciosku Stanisławie, gdyś został sekretarzem generalnym PRON, to ruch ten zlikwidował się sam.

      O, Ciosku Stanisławie, gdyś siadał w kibitkę posłany do Moskwy na ambasadora to generał Jaruzelski uważał, że byłeś zawsze niedoceniany więc z Moskwą tak łatwo ci nie pójdzie.

      O, Ciosku Stanisławie, chwała ci z to, że jako nominat premiera Mazowieckiego ledwo złożyłeś na Kremlu listy uwierzytelniające Związek Radziecki trafił szlag.

      O, Ciosku Stanisławie, ubolewam, że niestety, nie doczekałaś zwycięstwa „Bandy Rudego”…

      Panie Boże! Świeć nad Cioska Stanisława koncyliacyjną duszą. Więc: in saecula saeculorum amen.

***********

Apel do P.T. Czytelników:

Legant prius et postea despiciant! Najlepiej e-mailem:

hp.piecuch@gmail.com

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *